Autoryzowany wywiad z Panią Teodozją Shavarską, mieszkanką małej miejscowości Loszniw pod Tarnopolem w Ukrainie; emerytowaną nauczycielką chemii, biologii, muzyki i nauki o zdrowiu.


 

Wywiad został przeprowadzony za pomocą telefonu komórkowego przez uczestników kółka dziennikarskiego ze Szkoły Podstawowej im. Mikołaja Kopernika w Wysocku Małym w składzie: Amelia Banasiak, Zosia Ławniczak, Blanka Nowak, Solomiia Shavarska (wnuczka Pani Teodozji) oraz Eryk Wróbel.

Amelia: W imieniu naszego kołka dziennikarskiego chciałabym bardzo podziękować za to, że zgodziła się Pani porozmawiać z nami. Od wielu dni obserwujemy medialne doniesienia z wojny ukraińsko-rosyjskiej, która toczy się za naszymi granicami. Podziwiamy bohaterstwo całego społeczeństwa ukraińskiego, które dzielnie walczy z rosyjskim agresorem. Dlatego też zapytam się, czy czuje się Pani bezpieczna?

T. Szavarska: W Tarnopolu i w najbliższej okolicy jest dość bezpiecznie, chociaż miasto było już raz bombardowane.

Blanka: Czy słyszała Pani wybuchy ?

T. Shavarska: Nie, nie słyszałam. W Tarnopolu nie strzelali, więc ludzie nie musieli się jeszcze chować w schronach.

Solomiia (wnuczka): Babciu, w związku z zaistniałą sytuacją nasza szkoła zorganizowała akcję charytatywną, która trwała przez tydzień . W każdym dniu było coś nowego: od zbiórki materiałów higienicznych, sprzedaży słodyczy, sałatek przygotowanych własnymi rękami, aż do loterii fantowej. Chciałabym się zapytać: Babciu, czy potrzebujesz pomocy?

T.Szavarska: Nie, na razie nie, ale Ukraina tak. Polska dużo nam pomaga i za to bardzo dziękujemy. Nasi krewni ( moja córka i jej mąż) są wolontariuszami i zaopatrują front w różne produkty, głównie w żywność oraz ubrania. Na razie tych produktów nie brakuje. Najbardziej brakuje broni naszym żołnierzom, ale przecież wy jej nie możecie załatwić.

Blanka: Czy mają Państwo prąd i gaz?

T. Szavarska: Tak, mamy. Działa u nas też telewizja, więc wiadomości docierają do nas na bieżąco.

Zosia: Czy mają Państwo krewnych w Rosji?

T.Szavarska: Mam, ale nie utrzymuję z nimi kontaktu.

Marta: Wiele osób w Rosji, którzy mają rodziny w Ukrainie, nie wie o waszej sytuacji?

T.Szavarska: Na Facebooku dużo piszą, że nie wierzą w to, co się dzieje. Myślą, że Rosja ratuje Ukrainę. Najgorsza jest śmierć cywilów. Bomby spadają na przedszkola, szpitale, a nawet przejechano czołgiem rodzinę, która jechała samochodem. Jednak Ukraina się nie poddaje!

Eryk: Jaki, według Pani, ma cel Putin?

T.Szavarska: Putin chce odnowić ZSSR, aby każde państwo się go bało. Chce odzyskać dawne kraje posowieckie i stać się potęgą. Nie uznaje Ukrainy jako nacji. Uważa, że jest ona częścią Rosji.

Amelia: Serdecznie dziękujemy, że zechciała Pani z nami się spotkać.

Życzymy przede wszystkim zdrowia i bezpiecznego życia. Mamy nadzieję, że jak to wszystko się skończy, to przyjedzie Pani do nas i wtedy chętnie wszyscy się razem spotkamy.

T.Szavarska: Ja też mam taką nadzieję. Chciałabym jeszcze zobaczyć moją rodzinę, uściskać wnuczki mieszkające w Wysocku Małym.

Wszyscy: A więc, do zobaczenia!